umiejętność liczenia

Umiejętność liczenia jest cechą rzadko występującą w polskich elitach politycznych. Nie ma tu najmniejszego znaczenia czy mówimy o rządzących, opozycji czy związkach zawodowych. Wszyscy oni nawet jeśli coś potrafią policzyć, to tyczy się to jedynie ich doraźnych interesów politycznych.

Wiceminister edukacji przekonywał ZNP (chyba z sukcesem) do reformy zmuszającej 6-latki do chodzenia do szkoły argumentując, że pozwoli to zachować miejsca pracy dla nauczycieli, bo przecież będzie więcej uczniów… tylko nikt jakoś nie zauważył, że to będzie jednorazowy skok dla konkretnego rocznika, a rzeczywistości nie da się zaczarować tego typu „zabiegami kreatywnej księgowości” – mamy niż i koniec!

Podobne głupoty są opowiadane przy okazji dyskusji o OFE. Faktem jest, że należy się oburzać na propozycję OFE, by emerytury z OFE były wypłacane tylko przez 10 lat (gdybym wierzył w teorie spiskowe, to powiedziałbym, że osóbka ofe-owkiej wierchuszki, która to palnęła, dostanie w przyszłości od PO niezłą posadkę za zrobienie idealnej atmosfery sprzyjającej rozmontowaniu OFE). Drugi używane argument dotyczy wysokości emerytur z OFE, które będą wypłacane w roku 2014. Są niskie w stosunku do ZUSowskich, ale trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że będą to emerytury dla osób, które jednak zdecydowaną większość czasu „odkładały” emeryturę w ZUSie… Składka do OFE 3-krotnie (a od ostatniego demontażu 6-krotnie) niższa od części idącej do ZUSu. Czas oszczędzania w OFE 3-krotnie krótszy niż w ZUSie. Czy robienie takich porównań ma w ogóle sens?! A może, gdyby się trochę wysilić i uwzględnić powyższe okoliczności, to wyszłoby, że emerytury z OFE po prostu muszą być kilkanaście razy mniejsze! A cała dyskusja o wysokości przyszłych emerytur z ZUSu jest tak naprawdę dyskusją o tym, jak bardzo uda się złupić składkami i podatkami nasze dzieci i wnuki, bo przecież w ZUSie (mimo, że przejmuje więcej pieniędzy od OFE) nie ma ani grosza, są jedynie długi! A jak „zusowy janosik” będzie za mocno łupił, to młodzi jeszcze częściej będą wybierać emigrację zarobkową. I kto wtedy będzie składał się na ZUSowskie emerytury? Imigranci?! Marzenie ściętej głowy! Ci najprawdopodobniej wybiorą kraje o niższych obciążeniach fiskalnych, a poza tym oni większości dostają te gorsze niskopłatne prace, więc i tak nie bardzo jest z czym szaleć z wysokim opodatkowaniem!