służba nie drużba

Na NTO ostatnio pojawiła się wzmianka, że lekarze chcą podwyżki… co oczywiście wywołało oburzenie wśród internautów, że darmozjady, konowały (to łagodniejsze z epitetów) i, że jak im się nie podoba, to powinni się zwolnić 😀 To mam dobrą informację dla „czytających ze zrozumieniem inaczej” – właśnie na zwalnianiu się z pracy ma protest polegać! Pomijając już umiejętność czytania ze zrozumieniem, to bawi mnie logika sporej części społeczeństwa – każdy powinien pracować, wręcz służyć innym, najlepiej za darmo, bo przecież to jego obowiązek, oczywiście z wyjątkiem samego zainteresowanego, jemu należy się premia za sam fakt przyjścia do pracy… I tu nie jest istotne o kim mowa. Tak ogół myśli o dowolnej grupie (nauczycielach, lekarzach, pielęgniarkach, policjantach) o ile nie jest akurat jej członkiem. Wszyscy mają o niebo lepiej od niego…

Niestety żądania lekarzy są nieco z kosmosu. Nie neguję, że za tak odpowiedzialną pracę należy się uczciwa i wysoka zapłata, ale po pierwsze dwie średnie krajowe (czyli niecałe 5000zł na rękę) dla osoby rozpoczynającej pracę to lekka przesada i mogłyby być dla części osób wręcz demoralizujące. Po drugie… skąd wziąć te pieniądze?! Szpitalom i reszcie pieniądze na funkcjonowanie nie spadają z nieba tylko z kontraktów z NFZem, a na ich wysokość narzekania są nie ustające. Więc żeby wykonać tego typu podwyżki skądś trzeba zabrać te pieniądze. Najprościej rzucić, żeby rząd dołożył do NFZu z budżetu. Tylko, że pieniądze w budżecie są z naszych podatków. Rząd nie ma własnych pieniędzy tylko nasze i żeby komuś dołożyć musi komuś je odebrać, albo zaciągnąć pożyczki, które kiedyś w przyszłości trzeba będzie spłacić i wtedy komuś je odebrać.

Kiedyś (gdy negocjowano limit czasu pracy lekarzy) porównywano odpowiedzialność pracy lekarzy do odpowiedzialności pilota samolotu. Porównanie jak najbardziej trafne, gdy chodzi o odpowiedzialność i nie miałbym nic przeciw by zarobki lekarzy były podobne. Jest tylko jedno „ale”. Na lot samolotem nie każdego stać, bo nie jest on darmowy, a w przypadku opieki zdrowotnej jednak na pewien zakres podstawowej opieki powinno być stać każdego z racji ubezpieczenia płaconego w ramach płacy.