logika

Logika to trudna rzecz 😉 Kolejarze tłumaczą wszystkie swoje strajki dobrem pasażerów. Teraz, gdy walczą o 99% zniżki dla siebie i swoich rodzin na bilety kolejowe, to też oczywiście w trosce o pasażerów… nie od dziś wiadomo, że rozkład jazdy jest układany pod „najważniejszych pasażerów”, czyli samych kolejarzy. Pociąg może jechać prawie pusty, ale jeśli jadą nim kolejarze to taki kurs oczywiście ma „uzasadnienie ekonomiczne”. Gdy jako student jeździłem pociągami pospiesznymi, które w teorii na odcinku Wrocław Główny – Opole Główne miały się zatrzymywać jedynie w Oławie i Brzegu, to i tak zawsze zatrzymywały się w kolejarskiej Przeczy, bo dwóch lub trzech kolejarzy musiało wysiąść. Kosztami takiego zatrzymywania się nikt nie przejmował…

Podobnie logicznie argumentują samorządy walcząc z Kartą Nauczyciela. Na okrągło gardłują, że wydatki oświatowe zarzynają ich budżety. Ale gdy trzeba uzasadnić zwiększenie elastyczności systemu wynagradzania nauczycieli, to argumentują, że to aby móc dawać wyższe wynagrodzenia najlepszym nauczycielom. Ja wiem, że w sporej mierze do zawodu nauczyciela jest na studiach selekcja negatywna, ale znowuż nauczyciele nie są aż takimi idiotami. Skoro zmiany w Karcie są po to, by samorządy mogły zaoszczędzić, to nie będzie żadnych wzrostów płac. Po prostu słabszym, w bardzo subiektywnym mniemaniu organu prowadzącego, nauczycielom obniży się pensje bardziej, a tym lepszym ewentualnie zachowa na obecnym poziomie 😉 Nie czarujmy się! Przyczyną zmian nie jest chęć dbania o jakość oświaty, a chęć oszczędzenia pieniędzy. A co do drugiej zmiany 47-dniowego okresu urlopowego, to jestem jak najbardziej za!! W końcu nie będzie problemów z zebraniem komisji rekrutacyjnej. I w końcu będę mógł wymagać tych 47 dni urlopu (mam nadzieję, że zapis w KN będzie jednoznaczny, a nie taki jak obecnie).

Kolejny przykład logiki? A proszę bardzo. Dzisiaj słucham sobie przedstawiciela związków rolniczych (pan Serafin było to, jeśli mnie pamięć nie myli). Otóż związkowcy bardzo perorowali w telewizji za tym, by ministerstwo rolnictwa usankcjonowało w Polsce ubój rytualny. W argumentacji podając, że ekolodzy i miłośnicy zwierząt oczywiście mają rację, że należy chronić zwierzęta przed cierpieniem i że prawdą jest, że ustawa o ochronie zwierząt zabrania zadawania niepotrzebnego cierpienia, ale ekolodzy to powinni walczyć z rytualnym ubojem w Słowenii (lub innej byłej republice jugosłowiańskiej), a nie w Polsce. Bo przecież u nas najważniejszy jest rachunek ekonomiczny i tym należy się kierować. Mam nadzieję, że gdy dojdzie do próby zreformowania KRUSu (tak, wiem, naiwny jestem wierząc, że peowcy współrządząc z peezelowcami ruszą to), to będą się konsekwentnie trzymać tej argumentacji, że rachunek ekonomiczny i interes Państwa jest najważniejszy i poprą reformy 😉